" (...) nie mogę zapomnieć tego chłopca, który trzymał na ulicy Kochanowskiego sztandar w gradzie kul. Nie wiem, co się z nim stało, czy żyje . Chciałbym, żeby wspomnienie o nim z pełnym szacunkiem przechowano".*
Z mowy obrończej mec. Stanisława Hejmowskiego, na procesie uczestników walk w Poznaniu, 16.10.1956 .
W czwartek, 28 czerwca 1956 r., Romek Strzałkowski, trzynastoletni uczeń poznańskiej szkoły muzycznej, wyszedł rano z domu, udając się na zakupy. Nie mógł wiedzieć, że wpadnie w wir historycznych wydarzeń, które uczynią zeń postać - symbol.
Rankiem 28 czerwca ok. 100 tys. osób wyszło na ulice, demonstrując pod hasłem Chleba i wolności. Zajmowano gmachy publiczne, rozbito więzienie, podjęto próbę opanowania siedziby Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie najpierw obrońcy, a później atakujący użyli broni. Na wieść o rozruchach Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) wysłało do Poznania swoich przedstawicieli (J. Cyrankiewicza, E. Gierka, W. Kłosiewicza, J. Morawskiego) i podjęło decyzję o stłumieniu wystąpień siłą. Do miasta wkroczyły liczące ponad 10 tys. oddziały wojska i Korpusu Bezpieczeństwa dowodzone przez generała S. Popławskiego. Pacyfikacja miasta trwała do 29 czerwca. W trakcie wydarzeń czerwcowych zginęło ponad 70 osób, kilkaset zostało rannych, prawie 700 aresztowano. Poznański czerwiec zaostrzył walkę frakcyjną w PZPR, jak również spowodował wstrząs w społeczeństwie, do którego mimo blokady miasta i cenzury docierały informacje o faktycznym przebiegu wydarzeń. źródło: portalwiedzy.onet.pl
|