Świadomość wyborcza - odsłona trzecia
Dlaczego trzecia? Pierwsza i druga była publikowana w ?Patrii? nr. 2 i 3 z 2010 roku, tuż przed wyborami pod zmiennym tytułem ?Okiem samorządowca?.
Obecnie po wyborach, w formie refleksji i by nie być posądzonym o preferencje dla któregoś z ugrupowań dodam, że ani teraz ani kiedykolwiek nie należałem do żadnej partii.
Chciałem jednak, chociaż jednym zdaniem, skwitować mają obecność w składzie członków Rady miejskiej w Wołominie.
Obszerniejsze sprawozdania z działalności radnego zamieszczone zostało w prasie lokalnej ?netKonkret? nr 3 z 2018 roku, tuż przed wyborami. Podkreślę zatem, tylko te najważniejsze osiągnięcia. Przede wszystkim doprowadziłem do wybudowania jezdni asfaltowej i chodnika w ulicy Mickiewicza, oraz odcinka od ul. 1 Maja do ul. Matejki. Po raz pierwszy od wojny, mieszkańcy tej części Wołomina nie będą brodzili w błocie i kałużach w sezonie jesienno - zimowym. Po wtóre, udało mi się ?wywalczyć? wprowadzenie do budżetu 2018r. budowę bieżni tartanowej, czterotorowej na stadionie OSiR Huragan Wołomin.
A teraz wrócę do reminiscencji.
Kiedy osiem lat temu napisałem w/w artykuł, że najbardziej kompetentną Rad miejską, była ta po przemianach ustrojowych za śp. Polikarpa Bulika, spotkałem się z ostrą krytyką i reakcją niektórych lokalnych działaczy. Wystarczy przypomnieć przekrój różnych zawodów reprezentowanych w Radzie. Byli w niej przedstawiciele oświaty, kultury, prawnicy, prywatni przedsiębiorcy. Z przykrością muszę stwierdzić, że trudno doszukać się takich w wyborach do Rady w 2010 roku.
Pani Elżbieta Radwan, musiała wygrać stanowisko burmistrza, czego byłem pewien, jeszcze przed wyborami, by choć jeden przedstawiciel Kultury, został radnym. Mam na myśli znanego i szanowanego mieszkańca Wołomina, Pawła Rozbickiego, muzyka i dyrektora Szkoły Muzycznej. Szkoda, że nie mogą z nim współpracować w Radzie równie znani i uznani: Wacław Panek, Maciej Łoś, czy najmłodsza z tego grona, artystka Teatru Wielkiego Wiloletta?.
Uważam, że warto zastanowić się nad klęską, jaką poniosła w wyborach wiodąca partia ?Prawo i Sprawiedliwość?. Nie można tego inaczej nazwać, wszak wprowadziła ona do obecnej Rady, tylko siedmiu radnych, a w 2014 roku, miała ich dwa razy więcej, ale wówczas wybory były jednomandatowe.
Nawet ja, nie będąc członkiem PiS, zostałem zaszczycony umieszczeniem na liście, może dlatego, że trzeba było wygrać z takimi znakomitymi konkurentami, jak Małgorzata Posmyk, Szymon Krzyżanowski. Nie mogę pozbyć się w tym miejscu ciekawości czy wybitni działacze PiS, z tego Okręgu wyborczego, poradziliby sobie w tej sytuacji.
W ostatnich wyborach już niestety, mnie nie zaszczycono, a wręcz ?egzekutywa? partii, zwana obecnie Zarządem postanowiła pozbawić mnie, Prawa wyborczego. Szkoda tylko, że poinformował mnie o tym Przewodniczący PiS dopiero 16.09 wieczorem, podczas Konwencji w Kobyłce, czyli zaledwie kilka godzin przed złożeniem List wyborczych w PKW. Może, dlatego, by jeszcze mieli mniej radnych, ale ja? to ja.
Większą krzywdę zrobili sobie wykluczając z grona swoich kandydatów, najbardziej kompetentnych ludzi, w tym Leszka Czarzastego i Adama Beredę, odpowiednio Przewodniczącego Rady Miejskiej w Wołominie i Przewodniczącego Komisji Edukacji. Partyjni decydenci woleli pewnie nie mierzyć się z kompetencjami, intelektualnymi obydwu panów, których nawet opozycja bardzo chwaliła.
Myślę, że takie posunięcia aktywu PiS nie mogły przysporzyć elektoratu głównemu kandydatowi na fotel burmistrza. A i w poszczególnych Okręgach wyborczych, liderzy list ?lokomotywy? nie pociągnęły za sobą nowych kolegów. Nie został ?pociągnięty? już drugi, raz młody i wykształcony Rafał Gawara.
Niech zatem nie chełpią się te ?potęgi z jedynek i dwójek?, bo jakby na listach w tym miejscu umieścić Bolesława Krzywoustego, to radnym pewnikiem by został. Rzeczywistości jednak nie da się zmienić, więc społeczność wołomińska, bacznie przyglądać się będzie poczynaniom wszystkich radnych, od chwili ich zaprzysiężenia - 19 listopada 2018 roku.
Okiem samorządowca, czyli Świadomość wyborcza - odsłona trzecia
Ostatnim aktem wyborów samorządowych po jesiennych wyborach radnych miejskich i powiatowych były wiosenne wybory do rad osiedlowych i sołeckich. Okazało się, że z tymi ostatnimi jest wiele problemów.
O ile do wyborów sołtysów, którzy stanęli na czele tych najmniej licznych społeczności wiejskich, nikt z wyborców nie miał najmniejszych wątpliwości, co do potrzeby istnienia takiego organu, to w mieście Wołomin nie było to takie oczywiste.
W wielu osiedlach nie wybrano Rad z prozaicznego powodu. Nie było frekwencji, nawet wymaganego kworum 30 osób. Na zabranie przyszło od 7 do 10 osób, na osiedlu Lipińska - 20.
Czego to dowodzi? Na 3000 mieszkańców, przychodzi taka mała garstka zainteresowanych losem osiedla. Może, takie rady w ogóle nie są potrzebne. A może niedostateczna informacja na osiedlu ?Lipińska?, bowiem wisiało tylko jedno ogłoszenie na elewacji Klubu Tramp, gdzie poza seniorami, mieszkańcy nie przychodzą. Większość mieszkańców skarżyła się, że nie widziała nic o zebraniu.
Można byłoby zadać pytanie, kto w Urzędzie miasta był za to odpowiedzialny, skąd, zatem taka sytuacja?
Sołtysi na wsiach są potrzebni do wykonania konkretnych zadań np. odbioru podatków, a Rady osiedlowe nie, to trzeba zlikwidować, takie nikomu nie potrzebne instytucje, tak jak to zrobiła spółdzielnia mieszkaniowa kilka lat temu ze swoimi Radami osiedlowymi.
Natomiast za cztery lata okaże się, czy tendencja spadku poziomu pracy kolejnej Rady, (o czym pisałem we wrześniu 2010 roku) utrzymuje się, czy może tym razem mieszkańcy będą olśnieni.
Póki, co minęło pół roku i nikt z radnych nawet nie pisnął jednym słowem o powrocie półmaratonu ?Cud nad Wisłą? na historycznej trasie do Ossowa w 100 rocznicę ?Bitwy warszawskiej?, już w następnym 2020 roku. O tym ważnym dla całej Polski problemie pisałem również w ?Patrii? kilka lat temu.
Od redakcji
Za pół roku (prawdopodobnie maj 2020) zakończy się najdłuższy maraton wyborczy po przemianach ustrojowych (wybory prezydenckie RP). Najpierw wybory samorządowe w październiku 2018 roku, a następnie wiosną 2019 roku odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego, by w październiku tegoż roku, Polacy mogli wybrać posłów i senatorów Rzeczypospolitej Polski.
Dla wołominiaków nie mniej ważne były wybory w październiku 2018 roku, kiedy przy urnach zdecydowali, kto będzie radnym Rady Miejskiej, ale nade wszystko, kto zostanie burmistrzem Wołomina na najbliższe pięć lat.
Swoimi refleksjami po tych ostatnich wyborach chciał się podzielić lokalny działacz samorządowy, wieloletni przewodniczący Osiedla ?Lipińska?, oraz radny ostatniej kadencji ? p. Eugeniusz Dembiński.